A woda wciąż skażona

Łosice, Stara Kornica

Milena Celińska 2019-07-24 13:39:55 liczba odsłon: 2930
fot. arch. Stara Kornica

fot. arch. Stara Kornica

To wprost trudne do uwierzenia! W gminie Stara Kornica od trzech miesięcy woda nie nadaje się do spożycia! Mieszkańcy nie są też na bieżąco informowani o badaniach, prowadzonych przez Sanepid.

– Jesteśmy już zmęczeni. Pierwszy raz dowiedzieliśmy się o skażeniu wody 22 maja. Woda nie nadaje się do spożycia, trzeba ją gotować. Nie mogą jej pić ani ludzie, ani zwierzęta. To dla rolników spory kłopot – mówi była radna i mieszkanka Kazimierzowa Ewa Szydłowska.

Przyszła na sesję, by dowiedzieć się, co jest przyczyną skażenia.

– Nie będziemy płacić za wodę z bakteriami – zapowiedziała radnym.

Złożyła pismo do gminy, prosząc o szczegółowe wyniki badań. Niestety, informacji tej nie udostępniono od ponad miesiąca.

Woda skażona od prawie trzech miesięcy

Na stronie gminy znajduje się informacja o wynikach badań z 13 czerwca. Po raz pierwszy Sanepid pobrał próbki wody 22 maja. Były w niej bakterie coli i paciorkowiec. Miała też przekroczone normy zawartości żelaza, manganu oraz mętności.

– Wszczęliśmy postępowanie administracyjne, nakazując oczyścić wodę do końca października – mówi Grażyna Kasprowicz, szefowa łosickiego Sanepidu.

Gmina nie podała do publicznej wiadomości, jak bardzo przekroczone są normy (żelaza 380 ug/l zamiast max 200 ug/l, manganu 79 ug zamiast max 50 ug, a mętność 4,6 NTU zamiast max 1 NTU!). Mieszkańców poinformowano tylko o obecności bakterii coli i paciorkowca.

– Za wodę nienadającą się do spożycia nałożyliśmy na gminę karę grzywny w wysokości 500 zł. Nie chcieliśmy stosować wysokich kar, bo środki dezynfekujące kosztują, podobnie jak dodatkowe badania – wyjaśnia Grażyna Kasprowicz.

Dodaje, że pod koniec czerwca w wodzie były tylko śladowe ilości bakterii coli. Kolejne badania będą przeprowadzone na dniach i ich wyniki będą znane w połowie lipca.

Dziura w rurze, czy panow ie?

Wójt Starej Kornicy Kazimierz Hawryluk nie odbiera od nas telefonu. Ale na ostatniej sesji dziwił się, że kilkakrotne płukanie wodociągu i chlorowanie sieci nie daje efektów.

– Po ostatnich złych wynikach zleciłem, by jeszcze raz dokonać dezynfekcji, i dopiero po kilku godzinach płukać. Została też spuszczona woda. Czy to pomoże? Nie wiem, nie jestem jasnowidzem – mówił. – Nie wiem, czy to skażenie nie zakrawa na sabotaż. Tyle było płukań, że wszyscy zachodzimy w głowę, dlaczego skażenie tak długo trwa. Zastanawiam się już, czy nie wymienić kłódek w stacji uzdatniania wody.

Wójt twierdzi, że po pierwszym badaniu znaleziono przyczynę skażenia.

– Było ono wynikiem skorodowanej rury, która miała dziurę. Zostało to naprawione, ale problem nie zniknął – dziwił się wójt.

Radny Ignacy Janczuk zwrócił uwagę na inny problem.

– Wodociąg i hydrofornia w Wólce Nosowskiej nie były modernizowane od 20 lat. Woda u nas zawsze była słabej jakości, przekroczenie norm żelaza i manganu zgłaszałem w grudniu ubiegłego roku. Do dzisiaj nie ma odzewu. Ale moim zdaniem, za skażenie wody odpowiada wójt, bo nie dopilnował przestrzegania higieny pracy – oznajmił. – Zleca pracownikom remont oczyszczalni ścieków, a za chwilę oni, w tych samych ubraniach i z tymi samymi narzędziami, jadą czerwonym żuczkiem do stacji uzdatniania wody. Uważam, że to w tym momencie doszło do skażenia.

Niepotrzebna panika , ale jest krytyka

Grażyna Kasprowicz jest zdania, że to nie pracownicy są winni. I nie wierzy w sabotaż.

– Paradoksalnie czasem nadmierna dezynfekcja i płukane powoduje pogorszenie jakości wody – wyjaśnia Grażyna Kasprowicz. – Nie trzeba też panikować, że wody nie można podawać zwierzętom. Może nie zaryzykowałabym podania takiej wody indykom, ale bydło i trzoda chlewna może ją pić. Dla ludzi musi być gotowana co najmniej 2 minuty i pozostawiona do schłodzenia.

Dyskusja o wodzie przeniosła się do Internetu. Radny Marek Michaluk napisał do Ewy Szydłowskiej, nie przebierając w słowach: (…)Fakt woda jest, jaka jest. A co pani myśli, że to rach ciach i zrobione? Miała pani swoje 5 min., a jak był problem, to pani miała w dupie, bo to wojta wina. Ja mam inne myślenie, jest problem, padło na nas, więc pomagam, aby mieszkańcy mieli wodę, a nie tylko sram na radnych, pracowników gminy i na wójta. Pani już w tym temacie nie ma nic do powiedzenia. Więc proszę, niech pani trzyma swój język na wodzy. Bo to, co pani robi teraz, świadczy tylko o pani wychowaniu i podejściu do życia!

Ewa Szydłowska uznała, że ten komentarz świadczy tylko o wychowaniu radnego.

– Przykre, że osoba piastująca stanowisko radnego używa wulgarnych słów – mówi. – W XXI wieku chyba można domagać się wody zdatnej do picia? To podstawa egzystencji. Jeśli nie dostanę od gminy wyników badań z trzech miesięcy, to zwrócę się o nie do Sanepidu.

Kolejne próbki z wodociągu w Starej Kornicy będą pobrane, gdy gmina zleci badanie.

Komentarze (9)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.