To wprost trudne do uwierzenia! W gminie Stara Kornica od trzech miesięcy woda nie nadaje się do spożycia! Mieszkańcy nie są też na bieżąco informowani o badaniach, prowadzonych przez Sanepid.
fot. arch. Stara Kornica
To wprost trudne do uwierzenia! W gminie Stara Kornica od trzech miesięcy woda nie nadaje się do spożycia! Mieszkańcy nie są też na bieżąco informowani o badaniach, prowadzonych przez Sanepid.
– Jesteśmy już zmęczeni. Pierwszy raz dowiedzieliśmy się o skażeniu wody 22 maja. Woda nie nadaje się do spożycia, trzeba ją gotować. Nie mogą jej pić ani ludzie, ani zwierzęta. To dla rolników spory kłopot – mówi była radna i mieszkanka Kazimierzowa Ewa Szydłowska.
Przyszła na sesję, by dowiedzieć się, co jest przyczyną skażenia.
– Nie będziemy płacić za wodę z bakteriami – zapowiedziała radnym.
Złożyła pismo do gminy, prosząc o szczegółowe wyniki badań. Niestety, informacji tej nie udostępniono od ponad miesiąca.
Woda skażona od prawie trzech miesięcy
Na stronie gminy znajduje się informacja o wynikach badań z 13 czerwca. Po raz pierwszy Sanepid pobrał próbki wody 22 maja. Były w niej bakterie coli i paciorkowiec. Miała też przekroczone normy zawartości żelaza, manganu oraz mętności.
– Wszczęliśmy postępowanie administracyjne, nakazując oczyścić wodę do końca października – mówi Grażyna Kasprowicz, szefowa łosickiego Sanepidu.
Gmina nie podała do publicznej wiadomości, jak bardzo przekroczone są normy (żelaza 380 ug/l zamiast max 200 ug/l, manganu 79 ug zamiast max 50 ug, a mętność 4,6 NTU zamiast max 1 NTU!). Mieszkańców poinformowano tylko o obecności bakterii coli i paciorkowca.
– Za wodę nienadającą się do spożycia nałożyliśmy na gminę karę grzywny w wysokości 500 zł. Nie chcieliśmy stosować wysokich kar, bo środki dezynfekujące kosztują, podobnie jak dodatkowe badania – wyjaśnia Grażyna Kasprowicz.
Dodaje, że pod koniec czerwca w wodzie były tylko śladowe ilości bakterii coli. Kolejne badania będą przeprowadzone na dniach i ich wyniki będą znane w połowie lipca.
Dziura w rurze, czy panow ie?
Wójt Starej Kornicy Kazimierz Hawryluk nie odbiera od nas telefonu. Ale na ostatniej sesji dziwił się, że kilkakrotne płukanie wodociągu i chlorowanie sieci nie daje efektów.
– Po ostatnich złych wynikach zleciłem, by jeszcze raz dokonać dezynfekcji, i dopiero po kilku godzinach płukać. Została też spuszczona woda. Czy to pomoże? Nie wiem, nie jestem jasnowidzem – mówił. – Nie wiem, czy to skażenie nie zakrawa na sabotaż. Tyle było płukań, że wszyscy zachodzimy w głowę, dlaczego skażenie tak długo trwa. Zastanawiam się już, czy nie wymienić kłódek w stacji uzdatniania wody.
Wójt twierdzi, że po pierwszym badaniu znaleziono przyczynę skażenia.
– Było ono wynikiem skorodowanej rury, która miała dziurę. Zostało to naprawione, ale problem nie zniknął – dziwił się wójt.
Radny Ignacy Janczuk zwrócił uwagę na inny problem.
– Wodociąg i hydrofornia w Wólce Nosowskiej nie były modernizowane od 20 lat. Woda u nas zawsze była słabej jakości, przekroczenie norm żelaza i manganu zgłaszałem w grudniu ubiegłego roku. Do dzisiaj nie ma odzewu. Ale moim zdaniem, za skażenie wody odpowiada wójt, bo nie dopilnował przestrzegania higieny pracy – oznajmił. – Zleca pracownikom remont oczyszczalni ścieków, a za chwilę oni, w tych samych ubraniach i z tymi samymi narzędziami, jadą czerwonym żuczkiem do stacji uzdatniania wody. Uważam, że to w tym momencie doszło do skażenia.
Niepotrzebna panika , ale jest krytyka
Grażyna Kasprowicz jest zdania, że to nie pracownicy są winni. I nie wierzy w sabotaż.
– Paradoksalnie czasem nadmierna dezynfekcja i płukane powoduje pogorszenie jakości wody – wyjaśnia Grażyna Kasprowicz. – Nie trzeba też panikować, że wody nie można podawać zwierzętom. Może nie zaryzykowałabym podania takiej wody indykom, ale bydło i trzoda chlewna może ją pić. Dla ludzi musi być gotowana co najmniej 2 minuty i pozostawiona do schłodzenia.
Dyskusja o wodzie przeniosła się do Internetu. Radny Marek Michaluk napisał do Ewy Szydłowskiej, nie przebierając w słowach: (…)Fakt woda jest, jaka jest. A co pani myśli, że to rach ciach i zrobione? Miała pani swoje 5 min., a jak był problem, to pani miała w dupie, bo to wojta wina. Ja mam inne myślenie, jest problem, padło na nas, więc pomagam, aby mieszkańcy mieli wodę, a nie tylko sram na radnych, pracowników gminy i na wójta. Pani już w tym temacie nie ma nic do powiedzenia. Więc proszę, niech pani trzyma swój język na wodzy. Bo to, co pani robi teraz, świadczy tylko o pani wychowaniu i podejściu do życia!
Ewa Szydłowska uznała, że ten komentarz świadczy tylko o wychowaniu radnego.
– Przykre, że osoba piastująca stanowisko radnego używa wulgarnych słów – mówi. – W XXI wieku chyba można domagać się wody zdatnej do picia? To podstawa egzystencji. Jeśli nie dostanę od gminy wyników badań z trzech miesięcy, to zwrócę się o nie do Sanepidu.
Kolejne próbki z wodociągu w Starej Kornicy będą pobrane, gdy gmina zleci badanie.
najstarsze
najnowsze
popularne