Z prezydentem Klubu Zabytkowych Mercedesów Polska Małgorzatą Przebindowską rozmawia Mariola Zaczyńska.
Z prezydentem Klubu Zabytkowych Mercedesów Polska Małgorzatą Przebindowską rozmawia Mariola Zaczyńska.
-Co takiego jest w tych zabytkowych samochodach?...
– Dusza. To są samochody, które mają duszę. Dzisiaj się produkuje auta, aby były ekologiczne, przyjazne dla środowiska. Wszystkie wyglądają podobnie, są szare, białe, albo czarne... I są raczej brzydkie. A zabytkowe są piękne. I każdy jest inny. Dzisiaj samochody projektują księgowi.
- Księgowi?
– Auto musi być ekonomiczne: zarówno pod względem osiągów, jak i kosztów produkcji.
- A kiedyś...
– Dawniej projektowali je artyści, i to widać. Te auta mają przepiękne chromy, zaokrąglone linie, miękkie siedzenia, wewnątrz skóra pachnie, detale są starannie dobierane. W środku szlachetne drewno, albo czeczotka w koniakowym kolorze. Czeczotka to rodzaj szlachetnego drewna, wyglądającego, jakby składało się z samych sęków... Współczesne auta to głównie plastik.
- Przekonała mnie Pani. Są piękne! I mają dusze. Zdarza się z nimi rozmawiać?
– Nie wiem, jak innym, ale mnie się zdarza. Dziękuję mojemu Grunwaldowi za dobrą jazdę, albo przepraszam, że droga taka zła, a on musi nią jechać.
- Grunwald... Domyślam się, że to indywidualnie nadane imię. Super! Dostojnie. Mój samochód ma na imię Migotka.
– Grunwalda otrzymałam od męża 15 lipca 2010 roku, w 600. rocznicę bitwy pod Grunwaldem. Więc wybór imienia był oczywisty. Grunwald, popularna „stosiódemka” jest mocarny, z długim przodem, wyjątkowy. Jeden z klubowiczów z kolei nazywa swoje auta tylko kobiecymi imionami na literę „H”. Są więc Helga, Henrietta... Wiadomo: Mercedes była kobietą. My mieliśmy jeszcze Wanilię, czyli Pagodę W 113 z 1967 roku był także Peryskop, czyli W 187 cabrio A z 1956 oraz przedwojenny roadster.
- O właśnie, słyszałam, że gdy ma się już jedno zabytkowe auto, zaraz chce się mieć drugie, trzecie...
– Tak. Ta „choroba” się rozwija
najstarsze
najnowsze
popularne