Wymuszony i skomercjalizowany

Łosice

Milena Celińska 0000-00-00 00:00:00 liczba odsłon: 3068

Dziesiąty jubileuszowy Festyn Nadbużański już za nami. Szkoda tylko, że okrągłe urodziny tej wyjątkowej imprezy nie były obchodzone zbyt hucznie. Trzeba przyznać, że tegoroczny program był jednym z najsłabszych, jakie do tej pory przygotowano.

W tym roku Festyn Nadbużański w Serpelicach (gmina Sarnaki) miał zupełnie inny klimat niż do tej pory. Organizatorzy odeszli od koncepcji imprezy mającej na celu pokazanie kultury Podlasia, chyba że tą kulturą jest komercja, piwo i disco polo...
Największym zawodem dla stałych bywalców Festynu Nadbużańskiego był brak tanecznych zespołów folklorystycznych, które zawsze zjeżdżały do Serpelic z całego świata. Do tej pory charakterystyczne dla tej imprezy było to, iż podczas Festynu można było przyjrzeć się pracy wielu  rzemieślników z terenu Podlasia, i nie tylko. Niestety, tegoroczne warsztaty rękodzieła okazały się klapą.

- Przyjeżdżamy do Serpelic już kilka lat. Jednak chyba więcej tu się nie pokażemy. Porozrzucano nasze namioty w różnych miejscach. Poza tym kiedyś rzemieślnicy pokazywali, jak powstają przedmioty przez nich sprzedawane. Dziś tego nie ma – stwierdziła jedna z rzemieślniczek.

Festyn Nadbużański, jaki odbył się w miniony weekend (11-12 lipca) bardziej przypominał jarmark czy odpust niż wyjątkową imprezę, która odbywała się w Serpelicach rokrocznie. Na straganach przeważały chińskie podróbki i tandetne produkty. W targach rękodzieła uczestniczyło zaledwie kilku rzemieślników. 

X Festyn Nadbużański zaczął się w  sobotę około godziny 18.00. Tego dnia na scenie zagrały dwa zespoły folkowo-rockowe: Xenos i Lemon Grass. Zespoły nie najwyższych lotów. Pomiędzy ich występami pojawiła się grupa Servis śpiewającą z play backu swoje piosenki w rytmach disco polo. Kiedy grał zespól Xenos czy Lemon Grass, pod sceną prawie nikogo nie było. Natomiast skoczne rytmy disco-polowe przyciągnęły kilkunastoosobową grupę piszczących dziewczyn.

Kiedy nastawał mrok, do Serpelic zaczęło zjeżdżać się bardzo dużo młodzieży. Wszyscy przybyli na dyskotekę pod chmurką. W rytmach polskiego dance i disco polo bawiono się do godziny 2 nad ranem. Świetną zabawę przerwał jedynie pokaz sztucznych ogni, które rozbłysnęły na niebie około 23.00.

W niedzielę X Festyn Nadbużański tradycyjnie rozpoczął się od zawodów strażackich. W tym roku jednak nie były to zmagania powiatowych drużyn. W zawodach wzięły udział grupy strażaków z terenu gminy Sarnaki. Od godziny 10 do prawie 15 spacerująca pomiędzy straganami publiczność słuchała odgłosów zawodów, gdyż wszelkie komentarze prowadzącego zawody słychać było przez główne głośniki (nie wiem, jaki to miało sens...).

- W niedzielę na scenie wystąpili lokalni artyści: zespół Aura, kabaret Łzy Sołtysa z Sarnak. Grupa Pasieka z Platerowa. Publicznośc spacerowała, chyba udawała, że słucha lokalnych artystów i popijała zimne piwo. Większość osób wyglądała na znudzone. Dopiero wieczorem na tereny, gdzie odbywał się festyn, zaczęła coraz liczniej przybywać publiczność. Na scenie pojawił się zespół Krywań. Kiedy z głośników rozległ się największy przebój tej grupy „Hej szalała, szalała”, publika bawiła się już na dobre. Po tym występie zagrał chyba najbardziej oczekiwany przez publiczność serpelicką zespół – gwiazda muzyki disco polo – grupa Focus. Młodzież tańczyła pod sceną i piszczała z radości. Kilku dobrze podchmielonych panów zasypiało w ogródkach piwnych. I tak zakończył się X Festyn Nadbużański...

Szkoda, że do tej pory cieszący się sporym zainteresowaniem Festyn przemienił się w tandetną, zrobioną tanim kosztem imprezę. Festyn Nadbużański w założeniu miał pokazywać kulturę Podlasia, lokalnych rzemieślników oraz prezentować wykonawców grających muzykę bardziej ambitną niż disco polo. Odstąpiono od tych tradycji dla komercji. Od organizatorów usłyszałam: diso polo lepiej się sprzedaje. Dlaczego więc publika wolała spędzać czas w ogródkach piwnych i przy straganach? Może mało ambitny program i mała scena, która bardziej nadawała się na występy przedszkolaków niż zespołów, odstraszyły wiele osób? Starosta łosicki (główny organizator imprezy), Czesław Giziński stwierdził, iż Festyn ma taką koncepcję, gdyż starostwo otrzymało zbyt mało pieniędzy z zewnątrz na tę imprezę. A ja myślę, że po prostu organizatorzy poszli na łatwiznę. Można było zrobić imprezę jednodniową z bardziej ambitnym i ciekawszym programem.

Zdjęcie: Janusz Mazurek
Komentarze (4)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.