Walczą o serce dla dziecka

Mazowsze

Justyna Janusz 2021-04-23 11:25:59 liczba odsłon: 6675
fot. Aga Król

fot. Aga Król

Ma 3 latka i tylko połowę serca. Trwa walka o jego życie. Rodzice zbierają pieniądze na operację.

Mateuszek Pietrak z Siedlec przeszedł już dwie poważne operacje, ale czekają go kolejne. Jedna z nich kosztuje 1 milion złotych. Na zebranie pieniędzy są już tylko niespełna 2 miesiące.

O tym, że synek jest poważnie chory, rodzice dowiedzieli się już w 13. tygodniu ciąży.

- Podczas badania ultrasonograficznego było widać poważną wadę serca – mówi Anna Pietrak. – Lekarz natychmiast skierował nas na kolejne konsultacje. Niestety, diagnoza za każdym razem się powtarzała.

Początkowo lekarze myśleli o naprawie wady, jeszcze gdy dziecko było w łonie matki. Okazało się to jednak niemożliwe.

- Mateuszek rozwijał się normalnie, dopóki był w moim brzuchu. Ta wada nie zagraża dzieciom w czasie ciąży, walczyć z nią trzeba po porodzie.

Poród odbył się w Warszawie, by dziecko szybko dostało specjalistyczną pomoc. Chłopczyka zabrano od mamy niemal od razu, mogła tylko go pocałować. Po dwóch tygodniach przeszedł pierwszą wielogodzinną operację na otwartym sercu.

- Czas oczekiwania na jakiekolwiek informacje był straszny. Operacja się udała, ale nastąpiły powikłania. W pewnym momencie
u synka zatrzymało się krążenie, doszło do niedotlenienia mózgu i sepsy. Mateuszek spędził trzy tygodnie na oddziale intensywnej terapii. Dopiero potem został przeniesiony na oddział, gdzie mogłam być z nim cały czas.

Mama z synkiem spędzili tam święta Bożego Narodzenia, potem Wielkanocy. Nie mogła z nimi być wówczas 5-letnia siostra.

- Brata zobaczyła dopiero, gdy przyjechaliśmy do domu. Jeszcze w czasie ciąży przygotowywałam ją, że może mnie jakiś czas nie widzieć, ale tęsknota była ogromna.

Częściej w szpitalu niż w domu

Mateuszek miał trzy miesiące, gdy pierwszy raz przyjechał do domu. Długo w nim jednak nie pobył. Po dwóch miesiącach pojechał na kontrolę do szpitala.

- Mieliśmy tam być kilka dni, maksimum tydzień, a spędziliśmy kolejne 4 miesiące. Wyszliśmy do domu, gdy Mateuszek miał 9 miesięcy...

Lekarze od początku mówili rodzicom, że synek będzie musiał przejść 3 operacje.

- Jego wady nie da się wyleczyć, tylko naprawić na tyle, aby mógł z nią w miarę normalnie żyć. Mateuszek już powinien mieć wykonany trzeci etap operacji, ale na razie w Polsce nie ma wyznaczonego terminu.

Rodzice wysłali jego dokumenty z leczenia do szpitala w Pittsburgu w USA.

- Tamtejsi lekarze powiedzieli, że najpierw Mateuszek musi mieć zoperowaną zastawkę, a dopiero później uda się przeprowadzić
ostatni etap naprawy serca.

Ale operacja zastawki kosztuje 1 milion złotych.

- Po rozmowach z rodzicami dzieci, które były tam leczone, chcemy żeby operacja została przeprowadzona w USA. Są tam świetni specjaliści z ogromnym doświadczeniem w tego typu operacjach. To jest najlepsza szansa dla mojego synka,
a wiadomo, że każdy rodzic chce dla dziecka jak najlepiej. Im wcześniej będzie przeprowadzona operacja, tym lepiej dla Mateuszka. Liczy się czas. Od operacji zastawki zależy powodzenie dalszego leczenia.

I jeszcze epilepsja

Skomplikowane leczenie nie zostało bez wpływu na zdrowie Mateuszka. Gdy chłopiec miał 19 miesięcy, trafił do szpitala z powodu drgawek. Okazało się, że jest chory na padaczkę, spowodowaną prawdopodobnie niedotlenieniem po pierwszej operacji. Od tego czasu musi przyjmować leki.

Mateuszek rozwija się wolniej niż inne dzieci. W tej chwili uczy się stawać przy meblach, chodzi prowadzony za rączkę. Nie ma jednak siły na chodzenie.

- Wystarczy, że przejdzie kawałek i od razu sinieją mu usta i paznokcie, bardzo ciężko oddycha, bo brakuje mu powietrza.

Ataki padaczki opóźniły również jego rozwój.

- Mateuszek mówił, zaczynał łączyć słowa, ale obecnie przestał. W tej chwili najważniejsza jest operacja w USA. Jeśli się uda, to Mateuszek będzie mógł w przyszłości w miarę normalnie żyć.

Jak dotąd zebrano niewiele pieniędzy. Czas bezlitośnie ucieka...

Justyna Janusz

Pieniądze na leczenie Mateuszka można wpłacać na poniższe konto: Fundacja Siepomaga, Pl. Władysława Andersa 361-894 Poznań. Numer w Alior Banku 21 2490 1028 3587 1000 0012 3562 Tytułem: Darowizna Mateusz Pietrak Na Facebooku trwają licytacje, z których dochód jest przeznaczony na leczenie dziecka. Żeby wziąć w nich udział, trzeba dołączyć do grupy Licytacje – zbieramy milion dla Mateuszka Pietraka.

Jest również możliwość wysłania SMS-a na nr 72365 o treści: 0123562 (koszt 2,46 zł brutto)

Komentarze (14)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Czytaj także

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.