Zmarł Zygmunt Chłopek, ostatni więzień Treblinki

Mazowsze, Treblinka, Siedlce

Dariusz Kuziak 2022-02-04 08:30:16 liczba odsłon: 5676
Zygmunt Chłopek fot. Witold Bobryk

Zygmunt Chłopek fot. Witold Bobryk

17 stycznia na warszawskim Cmentarzu Bródnowskim pożegnano Zygmunta Chłopka, ostatniego, lub na pewno jednego z ostatnich, byłego więźnia Karnego Obozu Pracy Treblinka I. Miał 96 lat. Zmarł 31 grudnia 2021 r.

– Przez wiele lat był gościem honorowym wrześniowych uroczystości na terenie muzeum. Jego relacje stanowią cenne źródło wiedzy historycznej. Jego nieoczekiwana śmierć jest ogromną stratą – pożegnała Zygmunta Chłopka dyrekcja Muzeum w Treblince.

Z SIEDLEC PRZEZ WARSZAWĘ I ROGÓW...

Zygmunt Chłopek urodził się w Siedlcach w 1925 r. Jako czternastolatek z przeszkoleniem wojskowym (Centrum Wyszkolenia Piechoty w Rembertowie) brał udział w obronie Warszawy we wrześniu 1939 roku. W czasie okupacji, zagrożony aresztowaniem, ukrywał się na terenie powiatu sokołowskiego. m.in. w Skrzeszewie i Rogowie. 9 czerwca 1943 roku został zatrzymany w Rogowie (gm. Repki).

– Pamiętam ten dobrze rozpoczynający się piękny czerwcowy poranek. Wyszedłem za stodołę gospodarza, u którego mieszkałem, żeby jak co dzień odetchnąć pełną piersią świeżym, czystym powietrzem i nasycić wzrok urokiem powstającego poranka. Wtem usłyszałem słowa: ,,Wracaj do domu, nie wychodź i czekaj na dalsze zarządzenia. W przeciwnym razie będziemy strzelać” – wspominał później. Jego relacja została opublikowana w książce Edwarda Kopówki i ks. Pawła Rytla-Andrianika: „Dam im imię na wieki”.

– Po pewnym czasie przez wieś przejechał samochód, z którego przez głośnik nakazano wszystkim mężczyznom udać się przed miejscowy kościół, ostrzegając jednocześnie, że
ukrywający się będą rozstrzelani na miejscu. Miałem przy sobie wystawioną – przez firmę w której ostatnio pracowałem – ,,in blanco” kartę urlopową, którą szybko uzupełniłem, wpisując swoje dane personalne i termin urlopu, i tak przezornie zabezpieczony wyszedłem, kierując się wraz z innymi mieszkańcami w kierunku kościoła. W pobliżu miejsca zbiórki stało kilku żandarmów, granatowy policjant i sołtys wsi Rogów, który stwierdzał, czy przechodząca osoba jest mieszkańcem Rogowa. Kiedy podszedłem, powiedział, że ja nie jestem stałym mieszkańcem Rogowa i że przyjechałem tu z Warszawy  na urlop. Na potwierdzenie tych słów pokazałam swoją kenkartę oraz fikcyjną kartę urlopową. Jeden z żandarmów kazał mi opróżnić kieszenie i rozpoczął osobistą rewizję, w czasie której w górnej kieszonce znalazł pudełko po papierosach, gdzie miałem kilka zdjęć rodzinnych. Na nieszczęście pudełko to było po francuskich papierosach. Nastąpiło natychmiastowe przesłuchanie, tak słowne, jak i ręczne. Dostałem kilka siarczystych uderzeń w twarz oraz cios w plecy, zadany kolbą lub może nogą. Padło słowo „bandit”, a moja karta urlopowa porwana na strzępy legła u moich stóp.

Zostało Ci do przeczytania 45% artykułu

Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 5/2022:

Komentarze (4)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Czytaj także

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.