Nigdy niczego ludziom nie zazdroszczę - z Joanną Aleksandrowicz rozmawia Mariola Zaczyńska

Mazowsze

Mariola Zaczyńska 2022-02-22 14:05:31 liczba odsłon: 2006
Joanna Aleksandrowicz fot. arch.

Joanna Aleksandrowicz fot. arch.

Była gwiazdą Gali Ogólnopolskiego Festiwalu Teatrów „Sztuka plus Komercja”. Jej koncert „Od nocy do nocy” zachwycił. Wcześniej podbiła serca widzów w Polsce i na Litwie. Na scenie sprawia wrażenie nostalgicznej, delikatnej, romantycznej. Ile jest w niej, w codziennym życiu, z tego scenicznego wizerunku?

Masz w sobie coś z minionej epoki... To zaskakuje u tak młodej osoby!

– Ale ja to lubię. I codzienna garderoba, czyli kapelusze i suknie, i podejście do życia (lubię rozmawiać z osobami starszymi), sprawiają, że czuję poprzednią epokę. Ale przecież Kalina Jędrusik też świetnie się odnajdywała w takim repertuarze, a miała pazur, charyzmę...

Och, nawet zaklęła...

– Tak. Była i romantyczna, i drapieżna. Na scenie można sprawiać wrażenie delikatnej, ale..

Czyli Tobie też „wypsną się” czasem brzydkie wyrazy?

– Zdarza się.

Czyli jesteś romantyczna, ale mocno stoisz na nogach.

– Mój mąż mówi, że wieczorami jestem „Olenderkiem”, jak rodzina mojej mamy: spokojna, romantyczna, wyciszona, kochająca naturę. Natomiast w ciągu dnia jestem typową Aleksandrowicz, ze strony ojca. Czyli mówię głośno, jestem przedsiębiorcza, wiem, czego chcę. Trochę energii Aleksandrowiczów jest wskazane, więc to jest dobre połączenie.

O sukcesie mówi się, że aby go osiągnąć, trzeba trochę szczęścia i dużo pracy. Ja uważam, że trzeba mieć jeszcze siłę. Masz?

– Mam. Determinację też. Żeby funkcjonować w tym zawodzie, trzeba mieć delikatne serce, ale twardą skórę. Kiedyś twardej skóry nie miałam, ale już wypracowałam to w sobie.

To bardzo trudny zawód. Występowanie przed ludźmi jest takie osobiste... Potrzebujesz chwili wyciszenia po koncercie?

– Nie tylko chwili. Naprawdę muszę ochłonąć, czasem to trwa. Ten zawód jest piękny, nie żałuję, że go wybrałam. Praca jest super, ale studia... powiedzmy delikatnie, że nie były łatwe.

Dlaczego?

– Chyba już o tym wszystko powiedziano, nagłośniono...

Tak, że stosowano wręcz przemoc.

– Nie chcę drążyć tego tematu.

Rozumiem. To powiedz, ile w tej kobiecie z innej epoki jest współczesnej dziewczyny. Jesteś wegetarianką, czy konsumentką mięska?

– Pół na pół. Zwolenniczką ryb. Mięso coraz mniej mi smakuje, ograniczam je.

Przejmujesz się zmianami klimatycznymi?

– Myślę o tym. Urodziłam się na wsi, kocham przyrodę i chciałabym, aby przetrwała. Przeraża mnie to, co się dzieje, ale jestem optymistką.

Ludzie chyba lubią z Tobą przebywać. Umiesz słuchać...

– Chyba tak. Może dlatego zwierzają mi się. A może dlatego, że zawsze powiem szczerze, co myślę.

Chcą słuchać szczerych opinii? Przecież nie zawsze są miłe.

– Wiedzą, że powiem szczerze, więc jeśli pytają, to chyba tego oczekują. Poza tym dbam o przyjaciół, takie relacje są szczególnie ważne. Mam ich całkiem spore grono.

A wierzysz w solidarność kobiet? Ponoć kończy się w momencie, gdy spodoba im się ten sam mężczyzna.

– Nigdy niczego ludziom nie zazdroszczę, nie zazdroszczę innym kobietom. Tak zostałam wychowana. Tata mnie uczył, że jeśli chce się coś osiągnąć, to trzeba robić wszystko, aby to zdobyć, ale nie niszcząc ludzi.Może dlatego tak mnie zaskoczyło to, co się działo na studiach... Podziwiam moje koleżanki, są dla mnie inspiracją, jak choćby Joasia Kulik. Wolę gdy mnie coś wzbogaca, a nie frustruje. A zazdrość może tylko frustrować.

Na pewno Twoja kariera może być inspiracją (bo lepiej żeby nie była powodem do zazdrości) dla innych. Zaraz po studiach zagrałaś u Wojtka Smarzowskiego w„Klerze”, potem jeszcze raz Cię zaangażował przy „Weselu”. Dostałaś rolę w Teatrze Telewizji, grałaś na scenie Teatru Muzycznego w Gdyni, w Teatrze Roma, w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Piękny początek, ale jakie masz plany?

– Chciałabym pracować z dobrymi, prawdziwymi, fajnymi ludźmi...

To znaczy?

– Takimi, którzy mają misję w tym, co robią, którym przyświeca jakaś wartość, chcą coś powiedzieć swoją pracą. Takich ludzi spotkałam po studiach i takich chcę nadal spotykać.

Film to jedno, a koncerty to drugie. Zagrałaś ich już około 200. I mam wrażenie, że dopiero się rozkręcasz...

– Czeka mnie trasa koncertowa z „Od nocy do nocy” po miejscach historycznych, pałacach, zamkach. Tworzę też autorski materiał na płytę, niebawem ukaże się singiel.

Trzykrotnie koncertowałaś na Litwie. Domyślam się, że masz rozleglejsze „zagraniczne” plany.

– Covid trochę je pokrzyżował. Ale… mam nadzieję, że pojadę do tej Argentyny!

Trzymam kciuki!

Czytaj także

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.