Synowi naczelnika jednego z wydziałów KPP w Łosicach grozi do 3 lat więzienia za posiadanie środków odurzających.
zdjęcie symboliczne
Synowi naczelnika jednego z wydziałów KPP w Łosicach grozi do 3 lat więzienia za posiadanie środków odurzających.
Sprawę otacza aura tajemnicy. Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że policja uchyla się od odpowiedzi na niektóre pytania, dotyczące przestępstwa, jakie miałby popełnić młody mężczyzna.
Na początku kwietnia, w niedzielne popołudnie otrzymaliśmy informację, że syn naczelnika wydziału w łosickiej KPP został zatrzymany. Młody mężczyzna miał mieć przy sobie środki odurzające. Jak nas informowano, syn policjanta został przesłuchany w łosickiej komendzie, a następnie przewieziony do Siedlec, do Pomieszczenia dla Osób Zatrzymanych. Pikanterii dodawał fakt, że tego dnia naczelnik był oficerem kontrolnym. Oznaczało to, że sprawował nadzór nad komendą w zastępstwie szefostwa.
Udało nam się ustalić, że syn naczelnika mieszka z rodzicami i że jeszcze niedzielę policjanci z Łosic przeszukiwali dom jego ojca. Nie znaleziono żadnych środków odurzających. W poniedziałek rano skontaktowaliśmy się z naczelnikiem. Przyznał, że jest w domu, ale nic nie wie w sprawie zatrzymania syna. Dopytywany o przeszukanie w jego domu, potwierdził ten fakt. Dodał, że syna od wczoraj nie ma w domu i nie wie, co się z nim dzieje. Gdy poinformowaliśmy naczelnika, że jest w Siedlcach w PDOZ, potwierdził zatrzymanie syna, a z dalszymi pytaniami odesłał nas do rzecznika prasowego łosickiej policji.
PYTAMY RZECZNIKÓW
najstarsze
najnowsze
popularne