Czas na wielkie wietrzenie - przeczytaj najnowsze Szpilki Zaczyńskiej

Gdy Mateusz, zwany Pinokiem, Morawiecki staje przed kamerami, naród zamiera. Co znowu powie drewniany chłopczyk?

Jakie opowie bajki o polskiej krainie miodem i mlekiem płynącej? A Mateusz nie zawodzi. Bajdurzy, śni o potędze, zapewnia, że jest dobrze. Wręcz najlepiej w Europie (tak, tej co ma szmatę za flagę, według pisowskiej koleżanki niegdyś posłanki, a teraz sędzi TK).

Istotnie... przodujemy! Tylko błagam: niech ktoś nam odbierze palmę pierwszeństwa!

Bo po co nam stać na szczycie podium inflacji? Tak, wiemy: wojna, wcześniej pandemia, wszystkie kraje dostają po nerkach, ale dlaczego my najbardziej? Odpowiedź jest prosta - w całym świecie nie ma takiego drugiego Glapińskiego, ani takich pisowskich orłów jak u nas. Więc tylko my możemy się pochwalić dwucyfrową inflacją i szokującą drożyzną. W tym jesteśmy „najlepsi”.

Podobnie było z pandemią. Też byliśmy na pierwszym miejscu na podium. Pod względem umieralności. Orły i jastrzębie pogrzebały setki tysięcy rodaków. I jeszcze pogrzebią. Wiecie, że w ubiegłym roku NFZ wydał na leczenie o ponad 10 mld zł mniej niż planował? Coś podobnego nie wydarzyło się od 1999 r., kiedy wprowadzono w Polsce system ubezpieczeniowy i składkę na zdrowie - zauważa wyborcza.pl. Ile istnień by się uratowało za te niewydane fundusze? Przejrzyjcie internet, zobaczcie, jak Polacy rozpaczliwie zbierają pieniądze na leczenie...

Przodujemy w świecie, jeszcze jak przodujemy. W pikowaniu w dół. Który jeszcze kraj zaliczył tak spektakularny spadek w rankingu wolności mediów jak właśnie Polska? Z 18. miejsca (w 215 r., czyli roku przejęcia władzy przez pisowską kastę) spadliśmy z hukiem na... 66! Biały Orzeł stracił skrzydła. Spada, po prostu spada...

Drogi Rodaku. Jeśli jeszcze nie widzisz pisowskiej pazerności i niekompetencji, to zapewne już to czujesz. Nie zbudujesz teraz domu, bo cię nie stać na kredyt. Nie pojedziesz do Hiszpanii, bo to już dla ciebie za drogo. Nie poszalejesz za 500 plus. Znowu skrobiesz portfel i pytasz, gdzie się podziały pieniądze. A one świetnie się mają w portfelach pisowskich kocurów, dorabiających w spółkach i na intratnych posadkach... Kocury rozdrapują, co się da, kłócą się między sobą, wkładają dużo energii w przykrywanie afer.
A te i tak wychodzą. I zapewne wyjdzie ich jeszcze więcej, bo ostatnie dane pokazują, jak zyskały programy informacyjne niezależnych mediów. TVN ma wyniki najlepsze w historii, a propagandowa rządówka wlecze się w tyle. Przypadek? Nie sądzę. Po prostu suweren coś poczuł... Spod politycznego pudru i wody kolońskiej snuje się banalny, ordynarny smród. I chyba już nie wystarczy zatkanie nosa.

Czas przewietrzyć ten biedny, cuchnący PiS-em, kraj.

Mariola Zaczyńska