Zaduszki - przeczytaj najnowszy Artykuł drugiej potrzeby Dariusza Kuziaka

Mazowsze

Dariusz Kuziak 2022-11-02 09:56:08 liczba odsłon: 1098
Zaduszki - przeczytaj najnowszy Artykuł drugiej potrzeby Dariusza Kuziaka. Fot. Pyt

Zaduszki - przeczytaj najnowszy Artykuł drugiej potrzeby Dariusza Kuziaka. Fot. Pyt

Ze zmarłymi nie trzeba rozmawiać o polityce. Mało ich to interesuje. Bliski im jest natomiast temat Zaduszek. Czasem lubią nawet pożartować. Sprawa niby poważna, wieczność, niebo, czyściec, nieśmiertelność... A tu słówko jak dziecięce zdrobnienie: Zaduszki.

Mały duszek – Zaduszek. Poważny i głęboki byłby „zaduch”... Ale akurat oznacza coś zupełnie innego. W Zaduszki modlimy się nie „za duchy”, lecz „za dusze”. (- Za duszę Andrzeja, za duszę Bartłomieja, za duszę Hipolita... - Mamusiu, chodźmy do domu, bo on nas wszystkich zadusi...).

No, ale bądźmy poważni. Skoro jest czas i okazja po temu, sięgnijmy do ksiąg starych i poczytajmy mądrych ludzi.

Dawno, dawno temu, zanim „duch” nasiąkł mistyką i stał się istotą z zaświatów, był po prostu „oddechem” - ciepłym powietrzem, wydychanym przez  stworzenia, które żyją. - Jak greckie „psyche” i łacińskie „anima”, pień słowa ten sam co w „dech” - przypomina Aleksander Brückner w „Słowniku etymologicznym”, czyli takim, który mówi o pochodzeniu słów. Ponieważ pierzyna jest ciepła, dużą pierzynę albo poduchę nazywano kiedyś „duchną”, pierzynkę mniejszą - „duchenką”. Do kompletu mamy zaś wciąż używaną praktyczną „po-duszkę”.

„Duch” to był oddech duży, pełną piersią. Oddech zaś mały, płytki nazywano „duszkiem”. Z tego właśnie powodu „pijemy duszkiem”, czyli szybko, na krótkim oddechu. Dzisiaj „picie duszkiem” brzmi staroświecko. Można powiedzieć, że myszką trąci. O tym dlaczego „myszką”, i dlaczego „trąci” - może
innym razem. Wróćmy do Zaduszek.

Z Zaduszkami są związane Dziady. Ten obrzęd, uczta na pamiątkę zmarłych przodków, byłby dziś z pewnością całkowicie zapomniany, gdyby nie unieśmiertelnił go Mickiewicz, czyniąc z białorusko-litewskich „Dziadów” obowiązkową szkolną lekturę dla kolejnych pokoleń.

„Dziadem” był ‚ starzec, stary człowiek’, także ‚żebrak, kaleka’; zaś w liczbie mnogiej prasłowiańskie *dĕdi to „przodkowie”. „Dĕdъ” w liczbie pojedynczej to ‚dziad’, a w drugim znaczeniu ‚duch’, w domyśle – duch przodka.

- W bardzo ciekawą serię układają się znaczenia ukraińskiej liczby mnogiej, didý’: najpierw po prostu ‚przodkowie’, potem – w użyciu potocznym – ‚cienie kładące się o zmroku w kątach izby’, wreszcie ‚dzień wspominania zmarłych’ - zauważa Leszek Kolankiewicz (kiedyś chodziłem na jego zajęcia z wiedzy o teatrze) w książce „Dziady”.

Zaduszki, Dziady, dni wspomnień, cienie, przodkowie... Tradycja, łańcuch pokoleń, łuny nad cmentarzami. A my jak co roku w listopadowych rozjazdach. Obchodzimy, co trzeba obchodzić „między pospólstwem w wielu powiatach”. Miejsc do odwiedzenia jest coraz więcej.  

Komentarze (4)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Czytaj także

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.