Jest metoda w tym szaleństwie? - przeczytaj najnowszy felieton Dariusza Kuziaka

Mazowsze

Dariusz Kuziak 2023-05-15 15:47:45 liczba odsłon: 966
Przeczytaj najnowszy

Przeczytaj najnowszy "Artykuł drugiej potrzeby" Darka Kuziaka!

Nie było Głowacza, Imbrama ani Jastrzębca w Ziemi Świętej... Polskich rycerzy oraz ich przygody podczas pierwszej wyprawy krzyżowej Zofia Kossak, pisząc „Krzyżowców”, musiała zwyczajnie wymyślić.

Papież Urban II w Clermont wśród narodów ruszających na Jeruzalem błogosławił co prawda również krzyżowców-Polaków. Nie ma jednak po nich śladu w średniowiecznych kronikach ani dokumentach.

Kronikarze kolejnych wypraw wspominają jakichś nieznanych z imienia polskich książąt, ale historycy mają kłopot z ich identyfikacją. Był to Władysław Wygnaniec, czy może raczej jego syn Bolesław Wysoki? Podobno wybrali się Jaksa z Miechowa i Henryk Sandomierski... Historia milczy jednak o ich rycerskich przewagach.

Uwaga! Tu nastąpi dziejowy przeskok...

Premier Mateusz Morawiecki wie, że polityka klimatyczna stała się w Europie nową religią. Ale wie też, że rezygnacja z polityki klimatycznej byłaby jednoznaczna z wyjściem z UE. A on – jak mówi - nie da się wepchnąć w narrację Polexitu. Co robić, gdy elity Europy znowu ogarnęła religijna mania? Czy w tym szaleństwie – tu pojadę Szekspirem – jest metoda?

Książę Leszek Biały w ogólnym zapale złożył ślub wyprawy do Ziemi Świętej. (Podpisał takie średniowieczne FitFor55). Kiedy papież Innocenty III dopytywał się, kiedy wyruszy, polski władca powołał się na swoją tuszę, uniemożliwiającą mu dłuższą wyprawę. (Grubi nie biegają, grubi stoją na bramce; w moich czasach było to jasne na każdym podwórku). Argumentem ostatecznym miało być jego przyzwyczajenie do piwa i miodu. Przyzwyczajenie tak wielkie, że nie zdołałby wyżyć, pijąc wino i wodę. Ponieważ w Palestynie piwa i miodu nie podają, książę, niestety, jechać nie mógł. Papież (taka średniowieczna komisja europejska) argumenty uznał. Skoro tłusty Leszek nie może najechać pogan w Ziemi Świętej, niech chociaż na Prusów się wybierze. - I tak się skończyły polskie plany udziału w krucjatach zamorskich – podsumowują historycy.

Może to jest sposób? Kiedy Europę ogarnia szaleństwo, trzymać się z daleka. Albo choć na uboczu. Po co ganiać za poganami po Palestynie, kiedy pod bokiem własnych mamy? Może nawet w czasach globalizacji znajdzie się jakieś swojskie CO2 do zwalczania?

Premier Morawiecki zapewnia, że w sprawach polityki klimatycznej manewruje między ostrymi skałami i nieźle mu idzie. Chciałbym wierzyć...

Inna sprawa, że jak się żyje w Europie, to trzeba wiedzieć, co się tam nosi, jakie mody i łajdactwa panują. Gdyby Konrad Mazowiecki bywał w świecie i orientował się w europejskim hultajstwie, zapewne nie sprowadziłby nam  Krzyżaków. Koniec końców Krzyżacy (i słynna teutońska obłuda) byli dla nas gorsi niż poganie, których mieli zwalczyć. Nie pierwszy to przypadek, że lekarstwo okazało się gorsze od choroby. Zupełnie jak polityka klimatyczna UE. Przekonamy się o tym już za trzysta lat.

Komentarze (7)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Czytaj także

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.