Być może uda się rozwiązać patową sytuację z placem gen. Sikorskiego. To centrum Siedlec, które jest chyba... najbrzydszym miejscem w mieście.
Nic tak nie podgrzewa atmosfery, jak dyskusja o pieniądzach. A gdy jeszcze dotyczy podwyżek, emocje mogą sięgać szczytu.
Przez niemal dwa lata chował się za wysokim ogrodzeniem, a gdy się zza niego wyłonił - to niczym piękny motyl z brzydkiej gąsieniczki. Dom handlowy AT LAS narodził się na nowo!
Pracownice sklepu PSS w Siedlcach są zrozpaczone. – W Wigilię mamy pracować do godziny 18.00! Dla nich oznacza to, że niektóre z nich w domach pojawią się blisko 20.
– Albo przystosujemy firmę do nowych warunków, albo za parę lat PSS Społem w Siedlcach nie będzie. To brutalna prawda – mówi Marek Stępień, wiceprezes ds. handlu i produkcji. – To, co dzieje się teraz w spółdzielni, to program ratowania firmy. Musimy podejmować także niepopularne decyzje.
Mieszkańcy Łukowa, a przede wszystkim smakosze tradycyjnego pieczywa z piekarni PSS „Społem”, uderzyli na alarm. – Dzisiaj chciałem kupić normalną bułkę, tymczasem była ona o połowę mniejsza, chociaż jej cena pozostała nie zmieniona – napisał Andrzej, jeden z członków niedawno utworzonej na Facebooku grupy „Civitas Lukoviensis”.
Fiaskiem zakończyły się trwające od kilku miesięcy negocjacje PSS Społem z Urzędem Miasta Siedlce w sprawie wspólnej inwestycji na Placu Generała Sikorskiego w Siedlcach.