Władza jest kobietą

Mazowsze

Justyna Janusz 2014-03-08 07:05:13 liczba odsłon: 5263
Lidia Sopel-Sereja, burmistrz Łaskarzewa. A może burmistrzyni? Fot. J. Janusz

Lidia Sopel-Sereja, burmistrz Łaskarzewa. A może burmistrzyni? Fot. J. Janusz

Sporo mówi się i pisze o równouprawnieniu kobiet. Owo równouprawnienie przejawia się m.in. tym, ze panie coraz częściej zajmują stanowiska przez lata zarezerwowane dla panów.. W powiece garwolińskim kobiety skutecznie sięgnęły po władzę. Zostały burmistrzami i wójtami gmin. Czy w związku z tym wyzbyły się typowo kobiecych cech?.

LIDIA SOPEL-SEREJA:
– Lubię sukienki

 – Moje buty bez obcasów to: trampki, adidasy i kalosze – mówi Lidia Sopel-Sereja, burmistrz Łaskarzewa. – Pozostałe są na wysokim obcasie

L. Sopel-Sereja ma szczupłą, kobiecą sylwetkę, ale zaskakuje mocnym uściskiem dłoni. Sama przyznaje, że ma słabości. Są to buty, kolczyki i świeczki zapachowe. 

Czy łatwo jest kobiecie pełnić funkcję burmistrza? – Czasem łatwo, czasem trudno – mówi L. Sopel-Sereja. – Niestety ciągle panuje mit, że autorytetem jest pan w garniturze z siwizną na skroniach. A ze względu na swój wiek i upodobanie do krótkich sukienek wyłamuję się z tego schematu.

Na pierwszy rzut oka widać, że w tym gabinecie rządzi kobieta. Na oknach leżą zasuszone płatki róż, w pokoju roznosi się ich słodki zapach. Na biurku i w szafach - osobiste bibeloty.

GABINET

Wcześniej był typowo męski. Gdy nowa pani burmistrz objęła stanowisko, zarządziła malowanie brudnych ścian. Mebli nie wymieniała. Pozbyła się tylko wiszących smętnie verticali, a w ich miejscu pojawiły się firanki - makarony. Z dużej szafy wnękowej wyrzuciła sterty starych segregatorów.

BIURKO

Jak u każdej zapracowanej kobiety na stanowisku, jest tam mnóstwo dokumentów (równo ułożone). – Wszystkie potrzebne – zastrzega właścicielka biurka. Do pojemnika na długopisy „zaplątała” się czerwona szminka. Są też dwa anioły „na szczęście”. – Jednego dostałam od teścia tuż po zaprzysiężeniu na burmistrza, a drugiego od przyjaciółki – wyjaśnia L. Sopel-Sereja (reszta aniołów w regale).

Na biurku zmieściła się też figurka Matki Boskiej. – Prezent od mojej księgowej przywieziony z Fatimy – dodaje pani burmistrz. Największą figurką na biurku jest jednak bocian z tabliczką. „Nie przynoszę! Sami sobie zróbcie”. – To prezent od moich radnych z delikatną sugestią, że powinnam popracować nad przyrostem naturalnym w Łaskarzewie – śmieje się L. Sopel-Sereja.

Storczyk na biurku działa na panią burmistrz uspokajająco. – Emocji na tym stanowisku w Łaskarzewie zdecydowanie nie brakuje – mówi L. Sopel-Sereja. – Jadąc rano do pracy, nigdy nie wiem, jak i o której skończy się dzień i co on przyniesie. Ludzie przychodzą z problemami, w które podświadomie człowiek wsiąka. Najbardziej uspokajają mnie świeczki o zapachu truskawkowym, lawendowym i owoców leśnych.

Świeczki zapachowe są wszędzie: na biurku, w szufladach i w szafie. Na biurku jest też puszka coli, komputer i kalkulator, gazety, kalendarz i telefon. Za plecami pani burmistrz ma dwie świnki skarbonki. W użyciu jest ta różowa. Kiedyś była wypełniona monetami o niskich nominałach. – Musiałam ją opróżnić, gdy w miejskiej kasie brakowało drobnych do wydawania – przyznaje L. Sopel-Sereja.

Na komodzie obok świnki są też dyplomy, podziękowania i… woda święcona w butelce. Kosmetyki i perfumy pani  burmistrz ukrywa w szufladach biurka.

SZAFA

Najciekawsza jest jednak zawartość szafy. Gdy L. Sopel-Sereja ją otwiera, widać poustawiane rządkiem szpilki w różnych kolorach i fasonach. – Sporo z nich zostało wyprodukowanych w Łaskarzewie – mówi pani burmistrz, która przyznaje, że butów ma w sumie około 100 par.

L. Sopel-Sereja lubi kupować ubrania i buty. Jej kreacje, eleganckie i zgodne z najnowszymi trendami, komentowane są rzy okazji uroczystości. Na oficjalnych imprezach rzadko pojawia się dwa razy w takim samym stroju.

– Bardzo lubię sukienki – mówi. – Kobieta wygląda w nich fajniej. Jest też bardziej pragmatyczny powód: nie muszę się rano zastanawiać, czy bluzka pasuje do spódnicy.

W szafie L. Sopel-Serei znajduje się też kilka paczek nierozpakowanych jeszcze puzzli. – Kupiłam je oczywiście za własne pieniądze – zastrzega pani burmistrz. Zdaniem L. Sopel-Serei to też dobre prezenty dla młodzieży w razie niespodziewanego zaproszenia na jakąś uroczystość. Sama burmistrz puzzle układa często. – W domu – zastrzega. – Dla mnie to najbardziej uspokajająca czynność. Odkąd jestem burmistrzem Łaskarzewa, trochę ich naukładałam. Największe? Puzzle 3D złożone z 5 tysięcy kawałków. [...]

Więcej w papierowym i e-wydaniu „TS” nr 9.

Tekst i fotografie J. Janusz

Zostało Ci do przeczytania 69% artykułu

Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 9/2014:

Komentarze (3)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Czytaj także

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.