Wierzyła przez 15 lat, że policja nie przyjeżdża na wezwania żony przeciwko mężowi.
Magdalena Ozygała (fot. J. Mazurek)
Wierzyła przez 15 lat, że policja nie przyjeżdża na wezwania żony przeciwko mężowi.
Kilkuletnie dzieci chciała oddać do domu dziecka, a sama popełnić samobójstwo. Jako ostatnią deskę ratunku potraktowała Ośrodek Pomocy Pokrzywdzonym Przestępstwem*. Przyszła, bo umówiła ją koleżanka.
– Mówiła, że nie daje już rady, żyjąc z mężem, który ją bije i poniża – mówi Magdalena Ozygała z Ośrodka. – Nie widziała przed sobą żadnej przyszłości.
To było ponad rok temu. Trzeba było kilku sesji z psychologiem, spotkań z prawnikami i realnego wsparcia finansowego, by kobieta stanęła na nogi. Odeszła od męża, pracuje i uczy się. I jest dowodem na to, że nawet z tak beznadziejnej sytuacji jest wyjście. A takich „beznadziejnych” przypadków w siedleckim Ośrodku jest więcej.
– Czasem kobiety przychodzą do nas, bo naprawdę chcą zmienić swoje życie i chcą, żeby przemoc się skończyła, a czasem chcą tylko posłuchać, co mogą zrobić, bo na zmiany nie są jeszcze gotowe.
*Ośrodek Pomocy Pokrzywdzonym Przestępstwem Ul. Budowlana 1 Telefon: 500 566 881, e-mail: siedlce.cpi@caritas.pl
najstarsze
najnowsze
popularne