Niedawno informowaliśmy o tym, że w Stoczku Łukowskim i w Wojcieszkowie zostały zamknięte punkty nocnej i świątecznej pomocy medycznej. Wraz z nowym kontraktem łukowskiego SP ZOZ na powiat łukowski padł strach, bo został skasowany jeden spośród 4 zespołów medycznych, a drugi został przeniesiony do Łukowa. Na szczęście nie doszło do najgorszego.
Chętni, którzy nie zapisali się na badania prowadzone w Ambulansie Fundacji Ronalda McDonalda poczekają na kolejną wizytę.
Około godz. 18 do siedleckiego szpitala wojewódzkiego przywieziono dziecko z nożem w głowie.
Ta wiadomość mocno poruszyła mieszkańców części powiatu łukowskiego. Miasto i gminę Stoczek Łukowski oraz Wolę Mysłowską obiegła wiadomość o likwidacji grożącej działającemu przy Przychodni Rejonowej w Stoczku Łukowskim punktowi nocnej i świątecznej opieki lekarskiej. Alternatywą dla takiego rozwiązania miało być zamknięcie analogicznego punktu w Wojcieszkowie. Ostatecznie zapadła decyzja, że przestaną działać obydwa.
Przeszczepy narządów w niektórych przypadkach są jedynym sposobem na uratowanie życia. Ze statystyk wynika, że jeden zdrowy dawca organów może ocalić życie czterem osobom, a kolejnym trzem przedłużyć je. W Polsce na przeszczepy narządów oczekuje około 2.300 osób.
Wczoraj odbył się pogrzeb znanego siedleckiego lekarza -Józefa Stempnia. Zmarł on w wieku 83 lat. J. Stempień wychował wielu siedleckich lekarzy internistów. W latach 70-tych był twórcą pierwszej siedleckiej stacji dializ.
Dyżur lekarza Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Garwolinie zaczyna się o 8.00 i trwa 24 godziny. Nie ma jednak zbyt wielu chętnych, którzy chcieliby na SOR-ze pracować. – Co miesiąc mam problem z obsadą dyżurów – mówi Agnieszka Trzaskowska, kierownik garwolińskiego Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. – To bardzo ciężka praca, działamy pod sporą presją i spotykamy się z częstymi pretensjami.
Przed łukowskim Sądem Rejonowym toczy się rozprawa przeciwko byłemu staroście łukowskiemu, Longinowi K. W miniony wtorek, 11 lutego miała się odbyć kolejna rozprawa. W ostatniej chwili zdjęto ją z wokandy, bo oskarżony zachorował. Longin K. jest nauczycielem. Dowiedzieliśmy się, że w dniu rozprawy prowadził zajęcia w Zespole Oświatowym w Starych Kobiałkach. Do pracy mógł się stawić, a do sądu nie?
Prokuratura Rejonowa w Siedlcach postawiła lekarzowi rodzinnemu z Łosic zarzut nieumyślnego narażenia pacjenta na niebezpieczeństwo utraty życia.
– W pierwszym odruchu pomyślałam, że zadzwonię do redakcji i nagram się na waszą infolinię. Powiem, jak trudno jest się u nas skutecznie leczyć. Jak rutynowo traktuje się pacjenta. Ale potem przyszła druga myśl: gdy po świątecznej przerwie będziecie nagranie odsłuchiwać, to może być już po moim pogrzebie – mówi Edyta z Siedlec, matka dwójki dzieci.
Kamila Pasieczna z Mińska Mazowieckiego jest już piątą pacjentką, która wybudziła się ze śpiączki w Klinice „Budzik”. Dziewczynka w śpiączce przebywała od lipca tego roku, kiedy to uległa wypadkowi na drodze.
Do sokołowskiego sądu trafił akt oskarżenia przeciwko lekarzowi z ośrodka zdrowia w Sterdyni, któremu prokuratura postawiła prawie 300 zarzutów dotyczących przyjmowania korzyści majątkowych.
Czy pielęgniarka mierzyła temperaturę, gdy Ola już nie żyła? Czy dwie godziny później lekarze reanimowali zwłoki dziecka? Na te pytania chce znać odpowiedź Beata Śmieciuch - matka 4-latki, która zmarła w marcu w łosickim szpitalu.
– Mamo ratuj! Niech mnie uśpią! – to były ostatnie słowa 22-letniego Bartka Pietruczuka. – Nie mógł już oddychać, dusił się, dlatego prosił, żeby lekarze go uśpili – mówi ze łzami w oczach jego matka Alicja Pietruczuk.
Burmistrz Sokołowa Podlaskiego Bogusław Karakula zainterweniował w sprawie Nocnej i Świątecznej Opieki Lekarskiej. Burmistrz wystąpił do starosty Leszka Iwaniuka w pismem, w którym wyraził swoją „dezaprobatę” wobec zaprzestania przyjmowania pacjentów w ramach NPL, przez SPZOZ w Sokołowie Podlaskim. Jak można przeczytać w oficjalnym komunikacie SPZOZ, od 1 sierpnia mieszkańcy powiatu sokołowskiego z tego rodzaju usług medycznych będą mogli korzystać w siedleckim lub węgrowskim SPZOZ.
Jeszcze w czerwcu pisaliśmy, że Gminnemu Ośrodkowi Zdrowia w Ceranowie zagraża likwidacja. Z pracy w ośrodku odchodzi jedyny pracujący tam lekarz. Dyrekcja sokołowskiego SP ZOZ prowadzi poszukiwania jego następcy, ale bezskutecznie. Jeśli sytuacja nie zmieni się, to ponad 1400 pacjentów zostanie pozbawionych opieki medycznej w swojej miejscowości.
Ukarani pacjenci długo nie zapomną tego, co przeżyli. – Policja przyszła po mnie o 6 rano. Zabrali mnie z domu na przesłuchanie. Spędziłem w kajdankach sześć godzin. Dostałem wyrok 1,5 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata i 500 zł grzywny. Wszystko za to, że dałem doktorowi wódkę Finlandia i ser – mówi jeden z ukaranych pacjentów.
Śledztwo w sprawie korzyści pieniężnych wręczanych lekarzowi z powiatu sokołowskiego zatacza coraz szersze kręgi. W powiecie sokołowskim było tajemnicą poliszynela, że u tego lekarza bez ceregieli załatwi się, co trzeba: zwolnienie lekarskie, receptę, zaświadczenie...Łapówkami, które na szeroką skalę miał przyjmować, zainteresowały się w końcu organy ścigania.
– Ten dokument na pewno był lewy – mówi Jerzy Piesio, sekretarz Starostwa Powiatowego w Garwolinie na temat zaświadczenia lekarskiego przedstawionego w sądzie przez posła Grzegorza Woźniaka.
Choć młody lekarz w szpitalu w Węgrowie może zarobić więcej niż minister zdrowia, nie ma chętnych, którzy chcieliby tam pracować. Szpital boryka się nie tylko z brakiem lekarzy niektórych specjalności, ale i z zadłużeniem, które urosło, bo NFZ nie płaci za ponadlimitowe świadczenia zdrowotne.