Jutro w sali widowiskowej Łukowskiego Ośrodka Kultury Telewizja „Master” razem z lokalnym tygodnikiem „Wspólnota Łukowska” organizują debatę ubiegających się o mandat burmistrza. Wezmą w niej udział wszyscy kandydaci.
Miesięcznik Komendanta Głównego Policji Policja „997” w superlatywach opisał asp. szt. Zenona Pawlikowskiego, asystenta Wydziału Kryminalnego łukowskiej Komendy Powiatowej Policji.
Betonowa posadzka, dwie leżanki i cztery żarówki w rogach sali, przerwy w dostawach prądu... W takich warunkach doktor Kryspin Mitura z Siedlec operował w Afryce. Pojechał tam z misją, by pomagać mieszkańcom Czarnego Lądu. Spędził 2 tygodnie w Ghanie, operując codziennie przez sześć godzin non stop.
Siedlczanie coraz chętniej przeprowadzają się na osiedla zamknięte. Dlaczego to robią i czy znajdują tam wszystko, czego szukali? Na takie pytanie próbowała odpowiedzieć autorka pracy magisterskiej, obronionej w tym roku na Uniwersytecie Przyrodniczo-Humanistycznym w Siedlcach.
Była sobota, 30 sierpnia. Ostatni dzień wakacji. Godzina 11. Magda jeszcze spała w swoim pokoju na poddaszu. Tomek, jej brat, zdążył zejść po schodach. – Co ten Patryk robi na górze, że tam tak strzela? – zapytał Marek, partner Anny, mamy dzieciaków.
Miesięcznik Komendanta Głównego Policji „Policja 997” w superlatywach opisał asp. szt. Zenona Pawlikowskiego, asystenta Wydziału Kryminalnego łukowskiej Komendy Powiatowej Policji. W mieście Z. Pawlikowski bardziej jednak znany jest z kariery sportowej i trenerskiej. Jest wychowawcą kilku wysoko tytułowanych młodzieżowych mistrzów kickboksingu i boksu. Przyjrzyjmy się bliżej kim jest skromny „pan Zenek”.
Andrzej Lipka, wójt Sarnak oskarżył mieszkańca Hołowczyc Nowych, Zygmunta Karwackiego o naruszenie dóbr osobistych. Proces przed siedleckim Sądem Okręgowym rozpoczął się w czerwcu. 12 września na drugiej rozprawie zeznawało kilkunastu świadków, w tym znany aktor Jerzy Zelnik. Większość przyznała, że Z. Karwacki publicznie nigdy nie obrażał wójta.
Miniony tydzień był decydujący dla większości partii i ugrupowań przymierzających się do wyborów samorządowych. Większość komitetów już zatwierdziła listy kandydatów, ale są takie, które do ostatniej chwili będą walczyć o zapełnienie wolnych miejsc. Największe partie: PiS i PO mają listy dopięte, podobnie jak STS.
Chciałabym za pośrednictwem „Tygodnika Siedleckiego” zwrócić się do pewnego pana, który w niedzielę, 14 września, około godziny 18.30 energicznym krokiem przemierzał wraz z grupą 4-5 kolegów ulicę Warszawską w Siedlcach. Pan macho popisał się niesłychaną odwagą i pomysłowością.
Wczoraj, we czwartek 18 września, na cmentarzu parafialnym w Stoczku Łukowskim pożegnano zmarłego niedawno Tadeusza Rosę, wieloletniego przewodniczącego Rady Gminy Stoczek Łukowski. Oprócz samorządowców na pogrzeb przybyło wiele delegacji mundurowych.
W powiecie garwolińskim zaczął się już gorący przedwyborczy okres. Ta jesień może być nawet bardziej interesująca niż wybory 4 lata temu, kiedy w kilku gminach zmienili się wójtowie.
Wybory samorządowe za pasem, listy praktycznie już dopięte, za chwilę dowiemy się, kto chce odegrać rolę w historii swojej gminy i decydować o jej losie przez najbliższe 4 lata. Czy będzie to dotychczasowa ekipa, czy czas na nowych ludzi?
– Tatusiu, ja cię kocham, ale… jak ty się nazywasz? – zapytała Dariusza Żubertowskiego jego 4-letnia córka Weronika. Dziewczynka nie widziała ojca od półtora roku. Tak długo matka nie wpuszczała mężczyzny do domu, uniemożliwiając kontakty z trójką dzieci. Ojciec spotkał się z nimi dopiero, kiedy dzieci odebrano matce i umieszczono w ośrodku w Izdebnie.
Jacek Paluszkiewicz, były prezes ZUO: Wzywam prezydenta Kudelskiego, aby naprawił wyrządzoną mi krzywdę – udzielił absolutorium i przeprosił za jawną dyskryminację.
– Czuję żal i rozgoryczenie, ale nadal będę głosował na PiS, bo poglądów nie zmieniam – mówi Andrzej Koszutski, wójt gminy Sobolew, który niedawno złożył legitymację Prawa i Sprawiedliwości.
Dobra droga, którą można dojechać do domu, to dziś jedna z najważniejszych kwestii, na jakie zwraca się uwagę przy wyborze miejsca zamieszkania. Ryszard Ambroziak z Łukowa i mieszkająca z nim rodzina lada moment nie będą mieli jak dojechać do swego domu przy Podleśnej 3, chociaż dojazd do ich posiadłości był „od zawsze”. Wszystko przez remont linii kolejowej na trasie Siedlce-Terespol.
Recepturę lodów „od Biadunia” znajdą tylko członkowie rodziny. Na zdobycie tego przepisu nie ma szans, bo podczas robienia lodów w pomieszczeniu są tylko Biaduniowie. Przepis jest przekazywany z ojca na syna. W rodzinnej firmie pracuje już trzecie pokolenie. Czwarte pokolenie siedlczan cieszy się smakiem tych lodów. Bo na pytanie, gdzie w Siedlcach chodzi się na lody pada odpowiedź: do Biadunia!
Wczoraj (17 lipca) zmarł radny powiatu mińskiego - Andrzej Goźliński.
– To był przerażający widok – mówi „Tygodnikowi” mieszkanka bloku przy Dylewicza 23 w Siedlcach. – Widziałam jak zabijają jaskółki.
– Przez kilkadziesiąt lat żyliśmy z sąsiadami w wielkiej zgodzie – niemal ze łzami w oczach opowiada kobieta. – To było zresztą coś więcej niż zgoda. Można powiedzieć, że jedliśmy z jednego garnka. A teraz z tego wszystkiego pozostało tylko odległe wspomnienie. Zamiast zgody jest dzisiaj wielka nienawiść. A wszystko przez to, że zrobili nam nowe pomiary gruntu. Granica między siedliskami zmieniła się bardzo niewiele. Nasze rodziny zmieniły się jednak nie do poznania.