Wczoraj (15.07) w Łukowie na ul Stodolnej nietrzeźwy kierowca spowodował wypadek, w którym ranna została 75-letnia kobieta jadąca rowerem. Ranną karetka pogotowia przewiozła do łukowskiego Szpitala św. Tadeusza.
Centralne Biuro Antykorupcyjne kontrolowało łukowskie Przedsiębiorstwo Usług Inżynierii Komunalnej. Czego szukali śledczy? Władysław Karaś, prezes miejskiej spółki komunalnej, nie chce o tym rozmawiać. Twierdzi, że nie ma sprawy. Rzecz musiała być jednak na tyle poważna, że odszedł ze stanowiska. Odszedł, ale dym opadł i... Rada Nadzorcza, jak gdyby nigdy nic, ponownie powołała go na prezesa.
– Przez kilkadziesiąt lat żyliśmy z sąsiadami w wielkiej zgodzie – niemal ze łzami w oczach opowiada kobieta. – To było zresztą coś więcej niż zgoda. Można powiedzieć, że jedliśmy z jednego garnka. A teraz z tego wszystkiego pozostało tylko odległe wspomnienie. Zamiast zgody jest dzisiaj wielka nienawiść. A wszystko przez to, że zrobili nam nowe pomiary gruntu. Granica między siedliskami zmieniła się bardzo niewiele. Nasze rodziny zmieniły się jednak nie do poznania.
W Kotuniu są aż trzy boiska. Przy Szkole Podstawowej trawiaste, a przy Gimnazjum trawiaste oraz wielofunkcyjne, ze sztuczną nawierzchnią. Można powiedzieć, że to całkiem sporo i dzieciarnia nie ma kłopotów, aby zagrać sobie w gałę. Jest tylko jeden problem. Przyszkolne boiska są strzeżone niczym twierdze – właśnie przed dziećmi i młodzieżą, którzy chcieliby z nich korzystać.
- Tak, odbieram to jako dalszy ciąg nagonki - mówi Jacek Paluszkiewicz, były prezes ZUO. Komentarz dotyczy doniesienia, jakie złożono do prokuratury o działaniu na szkodę spółki w latach prezesowania Paluszkiewicza. Kto złożył doniesienie?
Kiedy przystępował do przetargu, zorganizowanego przez Urząd Gminy, myślał, że zgodnie z treścią ogłoszenia, kupuje działkę z budynkiem byłej szkoły. Dopiero później dowiedział się, że w rzeczywistości został właścicielem dwóch wąskich nieużytków. - Zaufałem organowi władzy samorządowej i zostałem z niczym. Czuję się oszukany – mówi sokołowski przedsiębiorca Andrzej Czerkas.
„Oddam w dobre ręce” - na tej treści ogłoszenia reaguje wielu ludzi. Niestety, nie zawsze oznacza to poprawę losu zwierzęcia. – Tą historią chcę przestrzec wszystkich. Sprawdzajcie, do jakiego domu, do jakich ludzi idzie kot lub pies – apeluje siedlczanka. Roczny kocur długo czekał na adopcję.
Dziś, w niedzielę, 25 maja odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego. Polacy będą wybierać 51 europosłów spośród ponad tysiąca kandydatów. Głosować będzie można od godz. 7 do 21. Procedury związane z przygotowaniem wyborów dobiegły końca. Kandydaci zgłoszeni przez komitety wyborcze zakończyli kampanię, choć trzeba przyznać, że dotychczas była ona dość niemrawa. Niewiele plakatów, mało ulotek, tak jakby nikt z ubiegających się o mandat europosła lub popierających ich sztabów nie wierzył w ostateczny sukces.
Dziś w kilku większych miastach rusza akcja pod hasłem „HejtSTOP”. – Niech „pedały”, „lewacy” i „Żydzi” znikną z polskich miast – apelują organizatorzy akcji.
Dziś sokołowscy policjanci prowadzili na terenie swego powiatu akcję profilaktyczną pod kryptonimem „Trzeźwy poranek”. Około godz. 10 podczas kontroli kierowcy toyoty corolli, zatrzymanej na ul. Stadionowej w Sokołowie Podlaskim, okazało się, że mężczyzna spożywał alkohol przed tym, jak zasiadł za kierownicą swego samochodu.
Trzej wójtowie i kilkunastu pracowników trzech urzędów gmin zostało już przesłuchanych w Prokuraturze Rejonowej w Garwolinie, która sprawdza, czy wójtowie nie dopełnili obowiązków i nie narazili gmin na straty finansowe. Wójtowie twierdzą, że w całej sprawie nie ma mowy o ich winie, a padli ofiarą sporów między dwoma firmami produkującymi przydomowe oczyszczalnie ścieków.
Chcąc pomóc tym, którzy potrzebują pomocy, ale nie mają śmiałości o nią poprosić, albo nie mogą tego uczynić żyjąc w zastraszeniu rodzinnym terrorem, Caritas Diecezji Siedleckiej realizuje projekt pod nazwą: „Pomoc ofiarom przemocy domowej z terenu Gminy Siedlce”. Zadania, które instytucja ta wzięła na siebie, będą podejmowane do końca czerwca tego roku.
Według Sławomira Dziudzika, kandydata na europosła z listy ugrupowania Demokracja Bezpośrednia, we wtorek, 6 maja zarząd powiatowy PiS naruszył przepisy wyborcze, popełniając wykroczenie. Chodzi o zorganizowanie spotkania z kandydatem PiS, Waldemarem Paruchem w budynku łukowskiego magistratu.
Już od dłuższego czasu na tablicach ogłoszeń na klatkach schodowych Siedleckiej Spółdzielni Mieszkaniowej pojawia się komunikat, który przyciąga uwagę lokatorów. Podane są w nim tylko dwie informacje. Jedna dotyczy zadłużenia w opłatach za czynsz, a druga tego, ilu lokali ono dotyczy. ?
Zapewne znacie „Operę za 3 grosze”. Wiecie też, co znaczy „dorzucenie swoich 3 groszy”, ale takiej historii nie poznaliście, nawet w komediach Stanisława Barei. Scenariusze takie jak ten piszą tylko urzędnicy. Czarnymi charakterami tej tragikomedii są urzędnicy z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Łukowie. W rolę poszkodowanego wcielił się pan Karol z Tuchowicza. Gra toczy się o 3 grosze!
Siedlecka prokuratura wszczęła dochodzenie w sprawie przywłaszczenia mienia członków Spółdzielni Mieszkaniowej „Bartek” w Starym Bartkowie (gmina Korczew). Jej członkowie twierdzą, że pieniądze będące należnością choćby za olej opałowy wpłacali bezpośrednio prezes Spółdzielni, ale najwyraźniej nie trafiły one na konta odbiorców. Spółdzielcy zaczęli otrzymywać pisma od komornika. Mowa o kwocie 140, a nawet 200 tys. zł.
W tej sprawie jest wiele wątpliwości. Czy 21-latka została przywiązana do drzewa i zgwałcona? Ilu było sprawców? Jedyne, co w tej chwili można stwierdzić, to fakt, że dziewczyna jest poparzona. To poparzenie miało powstać na skutek podpalenia (zapalniczką) tuniki, w którą była kobieta ubrana.
Pracownica księgowości gminnej Ewa K. ma poważne kłopoty. Ewentualnymi nieprawidłowościami w prowadzonej przez nią, działającej przy Urzędzie Gminy, kasie zapomogowo-pożyczkowej, najpierw zainteresowała się komisja kontrolna powołana przez wójta, a teraz Prokuratura Rejonowa w Łukowie.
Z opowiadania mieszkańca Hołubli, pana Henryka, wynika, że wszyscy sprzysięgli się przeciwko niemu. A na czele owego sprzysiężenia stoi wójt Paprotni, za którego sprawą rolnik jest ciągle nękany. Ponoć to za namową wójta ktoś truł panu Henrykowi krowy, omal nie spalił zabudowań, a ostatnio zatruł wodę w studni. Bo wójt ma do mieszkańca Hołubli złość, jeszcze sprzed lat. A jest człowiekiem pamiętliwym.
Wbrew wnioskowi CBA, Leszek Iwaniuk zostaje na swoim stanowisku. Wojewoda mazowiecki, Jacek Kozłowski podjął już decyzję w tej sprawie.